niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 4


*Violetta*
Na lekcji u Pabla.
-Dzieciaki! Jak wiecie rozpoczął się nowy rok i nie ma zmiłuj się!-zaczął mówić Antoni.- Co roku nasz poziom umiejętności się podnosi, dzisiaj chcielibyśmy wraz z Angie, Pablo, Gregorio oraz Beto przedstawić wam kilku nowych uczniów.
Antonio zaczął nam przedstawiać uczniów. Na pierwszy odstrzał przyszedł chłopak, na oko miał z 20 lat ^^.
-Powitajcie nowego ucznia Dawida!-powiedziała Angie.

Daawid Kwiatkowski <333

-Ej dziewczyny ten chłopak jest booski.-powiedziała Cami do mnie i do Fran. Chyba mu się spodobałam bo się na mnie patrzy.
-Wiesz co Cami? Nie byłabym tego taka pewna :)-odpowiedziała jej Fran
-Co masz na myśli? Że jestem brzydka? Wiesz co myślałam, że się przyjaźnimy.
-Nie chodzi mi oto! Jesteś śliczna! Tylko bardziej wydaję mi się, że ten chłopak patrzy się na Vilu.
-Ccco? Na mnie?- zaczęłam się jąkać.
Właśnie do nas podszedł i się przywitał. Każdą z nas po kolei przytulił, nie powiem spodobało mi się to. Gdy poszedł z innymi się witać spojrzałam na Leona, widziałam, że gotuje się w nim zazdrość...
-Dobra dzieciaki! Teraz pora przedstawić wam płeć żeńską.-powiedziała Beto.-Powitajmy Larę!

Valeria Baroni.

-Dziewczyny! Czy to jest Lara?! Była dziewczyna Leona?-byłam strasznie wkurzona.
-Wiesz chyba tak..-odpowiedziały chórem Fran i Cami.
-Ale przecież powiedziałaś, że nie zależy Ci na Leonie.-powiedziała Cami i pokazała abym obróciła się w lewo.
Zauważyłam ich przytulających się, a mianowicie Larę i Leona. Nie mogłam na to patrzeć i wybiegłam ze Studia w sumie i tak dzisiaj nie mieliśmy lekcji. Wyleciała za mną Ludmiła.

Tymczasem w Studio.
*Leon*
-Leon, tak się cieszę, że będziemy razem chodzić do Studia!-powiedziała z zachwytem Lara.
-Lara możesz mi powiedzieć co to było? Dlaczego mnie przytuliłaś i co ty tutaj robisz? -warknąłem na nią troszkę chyba za ostro.
-Leoś, za szybko mówisz ;) Ale tak na serio. Przytuliłam cię bo się za tobą stęskniłam skarbie, a co tutaj robię? Hm.. uczę się tak jak ty!
-Nie mów do mnie skarbie! Nie widzisz co ty robisz? Rozwalasz mi życie!-krzyknąłem i wyszedłem ze Studia.

*Angie*
-Ostatnim uczniem naszego Studia zostaje Maciek ^^ Powitajmy go gorącymi brawami.




*Violetta*
-Viola, dlaczego wybiegłaś ze Studia?-zapytała się mnie troskliwym głosem Lu.
Kocham ją za to, że zawsze jest ze mną w trudnych chwilach...
-Szczerze? Nadal kocham Leona! Nie mogę o nim zapomnieć! Wybiegłam dlatego, że zobaczyłam jak się tuli z Larą!-odpowiedziałam jednym tchem.-Lu! Dlaczego nic nie mówisz!
-Bo chyba domyśliła się, że to wszystko usłyszałem.-powiedział do mnie męski, znajomy głos.
Odwróciłam się i zobaczyłam Leona.
-Wiecie co? Mam bardzo ważną sprawę do załatwienia, muszę pomóc em... tacie w gotowaniu.-powiedziała Lu.
-Pomóc tacie w gotowaniu?-powiedzieliśmy na równi z Verdasem.
- No tak! Ja lecę, pa!
-Czy to prawda co mówiłaś Violu?-zaczął rozmowę Leon.
-A cco takiego mówiłam?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie z lekko drgającym głosem.
-Że nadal mnie kochasz.
-Wiesz co ci powiem? Nawet, jeśli nadal bym coś do Ciebie czuła to i tak by to nic nie zmieniło.
-Jak to by nic nie zmieniło? Jeśli mnie kochasz, a ja to odwzajemniam.
-Ty? Przecież masz dziewczynę!
Zaczął się śmiać.
-Z czego się śmiejesz?-zapytałam.
-Ja mam dziewczynę?
-Ta rozmowa do niczego nie prowadzi! Spieszę się do domu. Cześć.
-Ale Violetta!
-Nie ma żadnego "ale"! Pa!
Pędem puściłam się domu. Mam nadzieję, że nie będzie tam nikogo. Potrzebuję teraz ciszy i spokoju.

*Leon*
Przed domem Lu.

Violetta mówi o jakiejś dziewczynie, tylko że ja w ogóle nie ma pojęcia o co jej chodzi. Więc może Ludmiła mi to wytłumaczy, powinna to wiedzieć przecież się przyjaźnią. Zapukałem do drzwi. Otworzył mi je Federico, który dziwnym trafem był bez koszulki..
-Cześć Leon! Co cię tu sprowadza?- otrząsnął mnie Fede tym pytaniem.
-Cześć.. ja przyszedłem do Lu.
-A co chcesz od niej?
W tym momencie wyszła Ludmiła w szlafroku i roztrzepanych włosach, domyśliłem się co robili.
-Mam do niej sprawę ale chyba nie przyszedłem w porę.-powiedziałem i puściłem oczko Fede.
Oni spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiać ja po chwili dołączyłem do nich. Po chwili Lu zakończyła te śmiechy i zaprosiła mnie gestem do środka. Fede zostawił nas samych.
-Co się stało Leon?
-Chodzi o Violettę.
-Coś jej się stało?!
-Nie, nie, z nią wszystko okey.. tylko..
-Tylko co? Leon gadaj!
-No bo ja chcę do niej wrócić!-krzyknąłem na cały dom.
-Jak to? Przecież masz dziewczynę!
-Co? A właśnie, Viola też mi mówiła o jakiejś mojej drugiej połówce, tylko na serio nie wiem o kogo chodzi!
-Nie rozśmieszaj mnie! A Lara to co?
-Lara?- zapytałem zdziwiony.
-Tak, właśnie Lara! Nie widziałeś jej miny jak Baroni cię przytuliła?
-To dlatego wybiegła.
-Tak właśnie dlatego.
-Proszę Ludmiła zrozum, mnie nic nie łączy z Larą, gdy mnie przytuliła od razu wybiegłem ze Studia!
-No to idź to wytłumacz Violi.
-Pewnie i tak nie będzie chciała słuchać..
-Nie rezygnuj! Chcesz z nią być czy nie?
-No oczywiście, że chce!
-No to już! Nie siedź u mnie tylko idź do niej i to tłumacz!
Tak jak powiedziała mi Ferro tak zrobiłem. Gdy już miałem wychodzić nie mogłem się powstrzymać i musiałem to powiedzieć.
-A więc tak wygląda gotowanie z tatą?-powiedziałem i zacząłem się śmiać.
-Hahahha, śmieszne! Idź już! Powodzenia!
Wyszedłem i skierowałem się do kwiaciarni. Kupiłem jej ulubione róże.

*Violetta*

Usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je i ujrzałam Diego.
.............................................................
Uhuhuhuhu XDD Nie ma Leonetty XDD Ale ona jeszcze powróci ;P Leon będzie walczył o Violkę w końcu to blog o Leonettcie ^^
Dzisiaj dowiedzieliście się, że w moim blogu jest Fedemiła XDD

Dzisiaj mamy Wielkanoc więc składam Wam najszczersze życzenia ;33 
Pzdr 
~Tini Blanco 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz