-Halo.
-Violetta! Jak miło Cię usłyszeć.-powiedziała ze spokojnym i miłym głosem moja przyjaciółka.
-Cześć Fran też Cię miło usłyszeć. Wiesz muszę Cię przeprosić..- powiedziałam z niepokojem.
-Ty mnie, a za co?
-No bo.. Miałyśmy się dzisiaj spotkać, a ja się nie zjawiłam.. aale to wszystko przez mojego tatę, powiedział, że musimy ten dzień spędzić z rodziną bo się długo nie widziałyśmy.-tłumaczyłam się jej.
-Spokojnie, przeprosiny przyjęte. Właśnie dzwonię po to aby znowu się umówić.
-Jasne, a kiedy i gdzie?-spytałam.
-Z Lu wymyśliłyśmy, że poszłybyśmy na zakupy, przydałoby się odświeżenie garderoby. Co ty na to?
-Tak, tak. To w naszej ulubionej galerii handlowej o 12;00?
-Hm.. Wiesz, a czy pasuje Ci 13;00?
-Pasuje.- oznajmiłam.
-Więc jesteśmy umówieni. Pa.
-Pa.
Odłożyłam telefon i zeszłam szybkim krokiem na dół powiedzieć tacie, że jutro mam plany.
-Tato!-krzyczałam po całym domu rozglądając się za nim.
-Violetta co się dzieję?
-No bo, chcę Ci oznajmić, że jutro wychodzę na zakupy i.. -przerwał mi tata.
-I chcesz, żebym dał Ci pieniądze tak?
-No tak.
Wyjął portfel i dał mi 600zł.
-Dziękuje! Jesteś najlepszym tatą na świecie.-przytuliłam mojego staruszka i pomaszerowałam na górę.
Oczami Leona
Od Franceski wiem, że Viola wróciła.. Bardzo za nią tęsknie. Ciekawe czy będzie się chciała ze mną spotkać.
Następny dzień.
Oczami Violetty
Spojrzałam na zegarek była dopiero 8;00 jeszcze mam dużo czas ale z moim zapałem to ;/.
Poszłam do łazienki, zakręciłam włosy na lokówkę, umyłam zęby i ubrałam się.
Z dołu było czuć, że Olga coś pichci.
-Dzień dobry Olgo.-powiedziałam bardzo miło, że chyba Olga się zdziwiła.
-Dzień dobry Violu. Coś się stało, że jesteś taka miła i szczęśliwa?
-Nie..
-Napewno?-dalej Olga próbowała coś ze mnie wyciągnąć.
-Tak, napewno.
-Dobrze, siadaj do stołu zaraz dam ci twoje ulubione naleśniki z czekolada.
Zjadłam 2 naleśniki i poszłam do swojego pokoju, włączyłam komputer i zobaczyłam, że na zegarze już 12;00 ale również że Leon jest dostępny na skypie.
Oczami Ludmi
O Violetta jest na skypie zadzwonię do niej.
Oczami Leona
Muszę zadzwonić do Violi.
Oczami Violetty
-Cześć Violu-powiedziała Ludmi
-Hej..
-Wszystko w porządku? Nie cieszysz się, że mnie widzisz?
-Tak cieszę się i wszystko w porządku, czemu miało by być nie w porządku?
-To ja już chyba wiem o co chodzi ;)- Ludmiła puściła mi oczko.
-O coo?
- O.. Leona.., był na skypie, pewnie chciałaś do niego zadzwonić a ja ci przeszkodziłam.-odpowiedziała bez zawahania.
-Coo? Nie! Ja poprostu.. yy...ee..-Lu mi przerwała.
-Dobra my się spotkamy więc ja się rozłączam a ty dzwonisz do Leona, a później nam wszystko opowiesz, okey?
-Okey-skłamałam.
Ludmiła się rozłączyła, a ja wyłączyłam komputer i przebrałam się była już 12;30, a muszę jeszcze dojść do Galerii.
Oczami Camili
Wszystkie już byłyśmy, brakowało tylko Vilu.
-Fran zadzwoń do niej i zapytaj się gdzie jest, przecież już 13;15-powiedziałam.
-Fran nie dzwoń, przed wyjściem gadałam z nią na skypie.. i później miała zadzwonić do Leona no i może zagadali się.
-Tak pewnie tak.
Wyobrażamy sobie, że Violetta śpiewa na dworze przed jej fanami.
-Co to za muzyka?- zapytała Nati.
-Lu czy to nie "destinada a brillar"?-zapytała Fran.
-Tak.. to moja piosenka.-byłam wkurzona,że ktoś śpiewa moją piosenkę.
Podeszłyśmy tam skąd dobiegał głos.
-Czy to jest Violetta?- zapytała Ludmiła.
- Tak.-odpowiedziałyśmy chórkiem.
Oczami Violetty
- Tak.-odpowiedziałyśmy chórkiem.
Oczami Violetty
Zauważyłam moje przyjaciółki chciałam zejść ale nie mogłam, musiałam dokończyć piosenkę i porozdawać autografy.
Wreszcie skończyłam piosenkę, porozdawałam kilka autografów i krok po krok zeszłam po schodach, lecz ostatni był pechowy. Byłam już blisko moich przyjaciółek gdy nagle potknęłam się o podest i myślałam, że upadnę.. lecz jednak ktoś mnie złapał. Przed swoimi oczami ujrzałam..
----------------
Uwaga! Mam na blogu 131 wyświetleń! Fajnie cieszę się bardzo... tylko szkoda, że nikt nie komentuje ;(
~Tini Blanco
Wreszcie skończyłam piosenkę, porozdawałam kilka autografów i krok po krok zeszłam po schodach, lecz ostatni był pechowy. Byłam już blisko moich przyjaciółek gdy nagle potknęłam się o podest i myślałam, że upadnę.. lecz jednak ktoś mnie złapał. Przed swoimi oczami ujrzałam..
----------------
Uwaga! Mam na blogu 131 wyświetleń! Fajnie cieszę się bardzo... tylko szkoda, że nikt nie komentuje ;(
~Tini Blanco

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz